Koronawirus minie – i co potem? Refleksja na III Niedzielę Wielkiego Postu (15 marca 2020 roku, ks. Grzegorz Rafiński)
Przed laty włoski artysta estrady Eros Ramazzotti śpiewał balladę zatytułowaną „Lettera al futuro” (zob. link: https://www.youtube.com/watch?v=eo-cMOYWoaM). Ballada ta brzmi dzisiaj, niestety, jak proroctwo. W wolnym tłumaczeniu jej treść jest następująca:
„List do przyszłych pokoleń” (Eros Ramazzotti, Adelio Cogliati):
„Oto stara bajka opowiadana już przed wielu laty.
Jest to stara bajka – ale ma ci coś do powiedzenia…
Dawno, dawno temu nastały także ponure czasy, czasy, w których, jak nigdy dotąd, wiał zabójczy wiatr niosący straszną chorobę.
Wtedy książę postanowił zamknąć się w swoim zamku tylko ze swoimi przyjaciółmi, aż minie ta trwoga i cały ten ponury czas…
W zamku było wesoło, spędzano czas w gronie przyjaciół, jedząc wszystkiego po trochu, trochę tańcząc.
Absolutnie nikt nie wyobrażał sobie, że także tam mógłby dotrzeć zabójczy wiatr, ale on w końcu dotarł…
Opisuję tobie te przeszłe wydarzenia, które wydają się nie przemijać nigdy.
Opisuję je tobie, który urodzisz się w przyszłości, bo kto wie, jak to będzie, gdy ten wiatr opuści twoje miasta…
Opisuje je tobie, który urodzisz się w przyszłości i nie wiem, jak to będzie, gdy ten wiatr opuści twoje miasta. Nie wiem, w jakim świecie się znajdziesz. Mam tylko nadzieję, że będziesz dzieckiem nowej, bardziej sprawiedliwej ludzkości.”
„Zabójczy wiatr”, który wieje akurat w naszych czasach – minie. W jakim świecie „po” obudzimy się? Bardziej sprawiedliwi? Warto wziąć pod uwagę pewien apel, który wynotowałem z Internetu i który można potraktować jako wniosek dotyczący czegoś więcej, niż tej ballady płynącej z Włoch: „Pan nasz Jezus - obecny w Najświętszym Sakramencie, obecny w swoim Słowie, we wspólnocie Kościoła – to jest nasza siła. W tych dniach niepokoju zbliżajmy się do kochającego Boga i dawajmy ludziom nadzieję!” (ks. Sawa).
Szczęść Boże wszystkim!